Peace i luzik - należało dopasować się do otoczenia
i codziennie rankiem spacerować po coraz to nowej plaży
obligatoryjnie zażywać kąpieli (w lutym)
mile spędzać romantyczne zachody słońca
fascynować się ferią barw i nowych zapachów
zmęczyć się w drodze na czynny wulkan
La Soufrière
a tam na górze czekają już "kieleckie" klimaty
obserwować faunę
i florę
i słuchać huku wodospadów
ekscytować się widokami zapierającymi dech
i pożartować sobie
i wpaść w nieco inną zadumę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz