Do wyjazdu na fiordy przymierzaliśmy się już w ubiegłym roku. Miało być rowerowo. Ostatecznie wyskoczyliśmy w sierpniu tego roku na kilka dni, aby zdobyć ambonę Preikestolen i stanąć na głazie nad przepaścią pod Kjerag.
Już w samolocie przytuliliśmy się do okien, tak jak reszta samolotu, aby podziwiać wyłaniające się malownicze krajobrazy. I tak było przez cały nasz wyjazd. A nie zawsze tak jest, bardzo często pogoda nie dopisuję i nici z pięknych widoków oraz wdrapywania się na skalne szczyty.
kamratowie tego Wikinga zostawili miecze przed miastem,
jak tutaj nie poczuć atmosfery średniowiecza ?
w malowniczej Gamle Stavanger można poczuć klimat trochę jak z baśni Andersena
tall ships races a może AIDA ?
Na Preikestolen (Ambonę czy też Kazalnicę) wchodzi, a raczej wbiega rocznie ok. 100.000 osób (nr 1 górskich wycieczek w Norwegii). I biada tym, którzy akurat nie idą z prądem, za to oni mają i później i wcześniej całą skalną półkę dla siebie.
Spojrzenie na szczyty skał z poziomu morza i Lysefjord. Co ciekawe szybki prom jest dużo tańszy od tego wolnego.
Wejście na Kjerag wymaga pozbycia się lęku przed wysokością. A wysiłek zostaje nagrodzony pięknymi widokami i fotką na głazie nad przepaścią. Nam przed samym kamieniem padł aparat i zdjęcie wykonane komórką wygląda jak fotomontaż